Kasy oszczędnościowo-budowlane filarem Narodowego Programu Budownictwa Mieszkaniowego” - taki temat zdominował wspólne posiedzenie Senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych oraz Senackiej Komisji Infrastruktury.
Jako pierwszy głos zabrał senator Grzegorz Bierecki.
Kasy mają długą historię starań o ich uruchomienie. (…) Niestety z powodu różnych działań pozaustawowych nie utworzono kas oszczędnościowo-budowlanych. Po kilkunastu latach wracamy do bardzo ważnego projektu, który pozwala utworzyć nową instytucję finansową. (…) Proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby 20 lat temu weszła ustawa w tej sprawie - być może nie mielibyśmy w tej skali problemu kredytów frankowych.. (…) Ale mądry Polak po szkodzie…
— powiedział przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.
Są o tyle ważne, że dają pewność spłacanej raty co miesiąc. To z punktu widzenia konsumenta wartość najważniejsza
— mówił Bierecki.
Mam nadzieję, że po 20 latach, teraz się uda, że kasy oszczędnościowo-budowlane również staną się częścią tej dobrej zmiany
— dodał.
Następnie głos zabrał Kazimierz Smoliński, wiceminister Infrastruktury i Budownictwa.
Zgodnie z zapowiedziami p. premier Beaty Szydło, w przypadku mieszkalnictwa jest pomoc w zaspokojeniu potrzeb rodzin o niskich i przeciętnych dochodach. Trzeba stworzyć taki system, w którym sposób dochodzenia do własności byłby prostszy. (…) Dotychczasowy model opierał się na wspieraniu budownictwa własnościowego. Publiczne wsparcie trafiało do osób, które już miały zdolność kredytową. Stąd takie programy jak „Mieszkanie dla młodych” czy „Rodzina na swoim” trafiały do osób najzamożniejszych. (…) Pomoc nie trafiała jednak do osób o niskich dochodach, często zatrudnianych na umowach okresowych
— mówił Smoliński.
Obecnie ponad 83. proc. mieszkań w Polsce to mieszkania własnościowe
— podkreślił wiceminister.
Zaledwie 4 proc. stanowią mieszkania na wynajem na komercyjnym rynku
— zaznaczył.
Wiceminister Smoliński zwrócił uwagę, że często wynajmowanie mieszkań odbywa się w szarej strefie.
Ważnym elementem dyskusji nad wyborem dobrych rozwiązań jest dzisiejsza konferencja. (…) Przesądzenie, jakie instrumenty będą przyjęte będzie podjęte w najbliższych miesiącach. Przyjęte rozwiązania powinny być skuteczne
— powiedział.
Kazimierz Smoliński odniósł się również do słów Grzegorza Biereckiego.
Gdyby system został wprowadzony 20 lat temu, sytuacja wyglądałaby inaczej
— stwierdził.
Jednym z rozwiązań mogą być kasy oszczędnościowo-budowlane
— zaznaczył wiceminister.
Smoliński zwrócił uwagę, że wysokie ceny najmu zachęcają ludzi do brania kredytów. Istnieje jednak ryzyko utraty pracy.
Wtedy wpadamy w pułapkę, bo nie ma rynku mieszkań, że możemy zbyć mieszkanie za cenę, w jakiej je nabyliśmy. Tracimy mieszkanie i zostajemy z długiem
— wyjaśnił.
Problem mieszkaniowy jest ogromnym determinantem również w tym zakresie. (…) Tak samo jak nie stać państwa na niewprowadzanie programu „Rodzina 500 plus”, tak nie stać nas na niewprowadzanie zmian w budownictwie, by można było dojść do własności bez kredytów
— podkreślił prelegent.
Senator Bierecki zwrócił uwagę, że działania ws. wprowadzenia systemu kas oszczędnościowo-budowlanych są efektem współpracy.
Ten projekt powstaje ponad podziałami. Dziękuję Związkowi Banków Polskich i innym organizacjom
— zaznaczył twórca
SKOK.
Następnie głos zabrał Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
My nie mamy sensu działania, jeśli nie służymy klientom i gospodarce. Tak traktujemy swoją misję. To, że w 2007 roku udzielaliśmy 312 tys. kredytów, a teraz ok. 189-190 tys. jest oznaką tego, że Polacy wzięli kwestię budownictwa mieszkaniowego w swoje ręce, ale ze wszelkimi konsekwencjami tego stanu. (…) Mówimy o sprawie zasadniczej, które będzie miała wpływ na przyszłość Polaków
— podkreślił.
Powoli, ale na szczęście się bogacimy. W związku z tym gra toczy się o to, gdzie alokować uwolnione zasoby finansowe
— stwierdził Pietraszkiewicz.
Są kraje, gdzie cel oszczędzania na mieszkanie łączy się z innym celem – nabywaniem prawa do emerytury
— zaznaczył.
Szef
ZBP zwrócił uwagę na potrzebę edukacji finansowej i brak oszczędności.
Musieliśmy zaciągnąć z banków matek części polskich banków 150-220 mld zł. Przy obecnym systemie kredytowania brakuje nam oszczędności długoterminowych.
Pietraszkiewicz podkreślił, że panuje niska skłonność do oszczędzania.
Powtarzam: edukacja i dyskusja, gdzie przeznaczać wolne środki
— zaznaczył.
Prezes Związku Banków Polskich zwrócił uwagę, że Polaków po prostu nie stać na wzięcie kredytu.
Polaków, których strać na kredyt, będzie coraz mniej. (…) Są Polacy, których w ogóle nie stać na kredyt komercyjny
— powiedział.
Tłumacząc popularność kredytów walutowych, stwierdził:
Na polskim rynku brakowało środków długoterminowych.
Pietraszkiewicz podkreślił, że
ZBP jest zwolennikiem budowania mieszkalnictwa na wynajem.
Panie ministrze, jesteśmy do dyspozycji
— zaznaczył zwracając się do Kazimierza Smolińskiego.
Odnosząc się do kas oszczędnościowo-budowlanych, stwierdził:
Chcemy w tej słusznej sprawie służyć jak najlepiej.
Jako następny przemawiał Andreas Zehnder, dyrektor wykonawczy Europejskiej Federacji Kas Oszczędnościowo-Budowlanych w Brukseli. Zehnder skupił się na zagadnieniu efektu działania kas oszczędnościowo-budowlanych w różnych krajach, szczególną uwagę przywiązując do Europy Środkowej.
Komentując sytuację na rynku finansowym
USA, powiedział:
Chodził o to, by maksymalizować korzyści, a nie doprowadzać do zwiększania strat.
Odnosząc się do sytuacji w Europie, podkreślił, że wiele państw korzysta z tego systemu. Płynącego z niego korzyści odkryto również poza Starym Kontynentem, np. w Chinach.
Niemcy, Chorwacja, Austria, Czechy, Węgry, Rumunia, czy nawet w Chiny – wszystkie te kraje korzystają z systemu kas oszczednościowo-budowlanych
— wymieniał Zehnder.
Kasy są czynnikiem stabilizacyjnym na rynku budowlanym w tych państwach
— zaznaczył.
Działalność kas oszczędnościowo-budowlanych na Węgrzech przybliżył Ivan Ferencz, dyrektor Węgierskiej Kasy Oszczędnościowo-Budowlanej.
Ten system mamy już od 20 lat. To dobra okazja, by pokazać wam rezultaty, jakie przyniosły nasze rozwiązania
— powiedział.
Ferencz omówił skrótowo sposób funkcjonowania kas na Węgrzech. Dyrektor Węgierskiej Kasy Oszczędnościowo-Budowlanej podkreślił, że przyniósł oczekiwane rezultaty, a także mógł liczyć na odpowiednie wsparcie ze strony państwa.
Ten system odgrywa bardzo atrakcyjną ofertę na rynku mieszkaniowym na Węgrzech. (…) System kas oszczędnościowo-budowlanych jest również bardzo efektywny. (…) Kasy cieszą się dużą popularnością w naszym kraju
— podkreślił.
Z koeli Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości zwrócił uwagę na fakt, iż funkcjonowanie kas oszczędnościowo-budowlanych pomoże budować stabilność finansową polskich rodzin. Przedstawiciel Związku Banków Polski próbował również odpowiedzieć na zagadnienie, jak zachęcić społeczeństwo do oszczędzania.
Furga jako dobry przykład dla Polski wymienił: Czechy, Słowację i Austrię.
Ten system jest dla ludzi o niskich dochodach. (…) Klientami są ludzie z małych miejscowości. To pokazują przykłady czeskie i słowackie
— powiedział Furga.
To pozwoli oszczędzać na cele mieszkaniowe, ale także wykorzystać te środki na inny cel – np. w przypadku ciężkiej choroby. (…) Poziom premii procentowej mógłby wynosić 15 proc., docelowo 10 proc., później mogłoby ulec to zmianie
— mówił przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości.
To rozwiązanie nastawione na budowanie zasobów gospodarstw domowych, ale nie tylko – również spółdzielni
— wyjaśnił.
W podobnym tonie wypowiedział się senator Tadeusz Kopeć z senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Parlamentarzysta wyraził wdzięczność kilku przewodniczącym komisji w ostatnich latach, a także jej obecnemu szefowi senatorowi Grzegorzowi Biereckiemu.
Stworzenie kas należy potraktować jako wkład w budowanie nowego systemu zaufania społecznego
— zaznaczył.
W systemie tym uczestniczy państwo wynagradzające uczestników premią gwarantując atrakcyjność oszczędzania
— powiedział Kopeć.
Nasze propozycje wykorzystują negatywne i pozytywne doświadczenia z Europy Środkowej
— zaznaczył senator.
Jako jeden z priorytetów wymienił umożliwienie oszczędzania i zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych, głownie przez osoby o mniejszych dochodach, a także włączenie do systemu właścicieli starych książeczek mieszkaniowych.
Następnie głos zabrał Mirosław Gronicki, były minister finansów. Gronicki odniósł się do kwestii bezpieczeństwa i skuteczności działania kas oszczednościowo-budowlanych w kontekście prognozy skutków finansowych dla budżetu państwa autorstwa Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Początek funkcjonowania kas będzie oznaczał koszt dla budżetu. To kwestia 7 lat
— powiedział ekonomista.
Dla mnie najważniejsze, że wprowadzono by innowację, która pozwoliłaby na wejście oszczędności długoterminowych
— zaznaczył Gronicki.
Kasy nie będą obciążeniem dla systemu finansowego państwa
— zaznaczył na koniec były minister finansów.
Po prelekcjach przyszedł czas na dyskusję.
Jako pierwszy głos zabrał działacz spółdzielczy Jerzy Jankowski.
Ten system stworzy możliwość realizowania potrzeb mieszkaniowych o niskich i średnich dochodach
— powiedział były parlamentarzysta.
Ryszard Kowalski, prezes Związek Pracodawców-Producentów Materiałów dla Budownictwa i Polski zwrócił uwagę na olbrzymie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa.
Bez próby rozwiązania problemu, wszystkie rozwiązania będą połowicze
— zaznaczył.
To system, który ma wiele celów. (…) Celem jest stworzenie postaw prooszczędnościowych. Pytanie, czy robić to tylko wobec jednego sektora? Bo przecież nie przyniesie to jakiegoś gwałtownego wzrostu pasywów
— mówił.
Ostatnie słowo należało do senatora Stanisława Koguta.
Dziękuję wszystkim gościom z zagranicy, ale przede wszystkim senatorowi Biereckiemu i senatorowi Kopciowi, którzy pracowali 1,5 miesiąca, żeby przygotować tę konferencję. (…) Panie ministrze Smoliński, wierzę w pana! Inni mówią, a pan robi. Wierzę, że kasy oszczędnościowo-budowlane powstaną
— zaznaczył parlamentarzysta.
Źródło:
wpolityce.pl